CYFERIUM®

Artykuł  

21 listopada 2022, 3:17 Autor: Marcin Jóźwicki , Instytut Nowej Europy

Atom w Polsce: kierunek USA oraz Korea Południowa

W piątek 28 października premier Mateusz Morawiecki poinformował o wyborze amerykańskiej firmy Westinghouse jako partnera budowy polskiej elektrowni atomowej. Wybór amerykańskiego dostawcy technologii atomowej jeszcze bardziej wzmocni strategiczny sojusz Polski ze Stanami Zjednoczonymi. W grę wchodzą miliardy dolarów, a także umocnienie wpływów gospodarczych Stanów Zjednoczonych w Europie Środkowej.

W niedzielę (30.10) na antenie TVP INFO premier zapowiedział, że w planach rządu jest budowa sześciu reaktorów w trzech elektrowniach atomowych. Już następnego dnia (31.10) w Korei Południowej odbyły się natomiast rozmowy wicepremiera Jacka Sasina, prezesa Polskiej Grupy Energetycznej oraz prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej, na temat bezpieczeństwa militarnego i energetycznego. W wyniku tych rozmów podpisano list intencyjny w sprawie budowy w Polsce koreańskich reaktorów jądrowych. Porozumienie nie tworzy żadnych zobowiązań w świetle prawa międzynarodowego i nie nakłada żadnych obowiązków na strony – zaznaczono w tekście porozumienia, ale polska strona wydaje się być od dawna zainteresowana takim rozwiązaniem. Dzięki współpracy z Koreą Południową przy budowie elektrowni, powinny pojawić się korzyści wynikające z konkurencyjności ofert, zarówno podczas negocjacji, a także po rozpoczęciu prac nad budową elektrowni jądrowej.

Atom amerykański i koreański, ale nie francuski

Oprócz Amerykanów, o możliwość budowy elektrowni jądrowej walczyli także Francuzi (firma EDF) oraz Koreańczycy (KHNP).  Francuska oferta była interesująca ze względu na to, że pojedynczy reaktor miał najsilniejszą moc (1650 MW). Z Koreą Południową rozwinęliśmy ostatnio współpracę wojskową, więc można było liczyć na pewne ułatwienia negocjacyjne, gdybyśmy wybrali także technologię jądrową. Poza tym, Korea Południowa, według informacji medialnych, jako jedyna zaoferowała 49‑procentowy udział finansowy w przyszłej inwestycji. Na portalu BiznesAlert.pl można było przeczytać, że ma zostać podpisany list intencyjny na dodatkową elektrownię atomową o mocy 2,8 GW, która miałaby zostać zbudowana z udziałem Polskiej Grupy Energetycznej. W przypadku postawienia na Francję, polski rząd teoretycznie mógłby liczyć na francuskie wsparcie w ramach Unii Europejskiej przy różnego rodzaju sporach, których nie brakuje i zapewne nie zabraknie. Na chwilę obecną wygląda jednak na to, że oprócz Amerykanów, elektrownię jądrową będą budować także Koreańczycy.

Wzrost PKB oraz bezpieczeństwo energetyczne

Do budowy elektrowni wybrano reaktor lekkowodny ciśnieniowy (PWR) o mocy termicznej 3,4 GWt. Na łamach forsal.pl, Adam Juszczak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego twierdzi, że sześć takich działających  reaktorów, mogłoby zaspokoić 30 procent dzisiejszego rocznego zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce. Ekspert wskazuje także, że „[s]ama budowa i późniejsze funkcjonowanie elektrowni jądrowych przełoży się na dodatkowe 1-2 procent PKB polskiej gospodarki” . Analityk zauważa ponadto, że „Westinghouse zapowiada budowę w Polsce centrum inżynieryjnego i zaopatrzeniowego, dzięki któremu Polska będzie mogła eksportować rozwiązania jądrowe dla innych projektów USA w regionie.” Przemysł atomowy to także dodatkowe miejsca pracy. Jak trafnie zauważają w swojej analizie Wojciech Jakóbik i Michał Perzyński, w samej gminie Choczewo przybędzie około 10 tysięcy miejsc pracy. Poza tym inwestycje w infrastrukturę, które obejmują drogi, koleje oraz infrastrukturę przesyłową, szacowane są na kwotę 4,5 miliarda złotych. Zgodnie z założeniami Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) z 2020 r., w kraju mają powstać elektrownie atomowe o mocy od 6 do 9 GW. Oferta amerykańska zakłada 6 reaktorów o mocy 6,7 GW. Razem z ofertą koreańską dawałoby to ponad 9 GW. Dla wyobrażenia skali przedsięwzięcia należy dodać, że łączna moc zainstalowanych wszystkich źródeł energii elektrycznej w Polsce wyniosła w lipcu 58,4 GW. Byłby to więc skokowy wzrost o kilkanaście procent, wyłącznie dzięki budowie kilku elektrowni.

Budowa elektrowni atomowej przez Stany Zjednoczone, liczne zamówienia amerykańskiej broni przez Polskę, pomoc Ukrainie – to wszystko powinno trwale umocnić sojusz polsko-amerykański.

Angażując się w tak potężny sposób gospodarczo w Polsce, USA powinny teraz wspierać swojego cennego partnera biznesowego. Inwestycje w naszym kraju zapewnią Amerykanom miejsca pracy, spore przychody, a także promocję swojego przemysłu atomowego w tej części Europy. Wydaje się także, że ostatecznie zostanie „wbity klin” między rosyjską a amerykańską strefą wpływów. Powinniśmy uświadomić sobie, że „pod samym nosem” Rosjan powstanie potężna strategiczna inwestycja, w gałęzi przemysłu, w której Rosjanie także nie powiedzieli ostatniego zdania. Dodatkowe koreańskie reaktory, oprócz rozwiązania problemów energetycznych Polski, uwolniłyby ostatecznie nasz kraj od dostaw energii z Rosji. Byłaby to więc kontynuacja uniezależniania się Europy od Federacji Rosyjskiej i proces ten powinien być wspierany przez Unię Europejską. Taki sam cel ma sojusz NATO, który powinien wspomagać Polskę  w zabezpieczeniu tych inwestycji poprzez odstraszanie potencjalnych agresorów.

Artykuł pochodzi z portalu Instytut Nowej Europy ine.org.pl 

Foto: Wikimedia Commons / TVA Web Team