Społeczeństwo
28 kwietnia 2024, 4:33 Autor: prof. dr hab. Małgorzata Kossowska
Wpływ Algorytmów i Aktywności Online na procesy demokratyczne
Jeszcze w 2009 roku, po wyborczym zwycięstwie Baracka Obamy w Stanach Zjednoczonych i Arabskiej Wiośnie w 2010 roku, wielu badaczy społecznych prognozowało zwycięstwo, a przynajmniej stopniową dyfuzję demokracji na świecie, podkreślając rolę młodego pokolenia (szczególnie tzw. cyfrowych tubylców), którego zaangażowanie w debacie politycznej, toczonej za pośrednictwem portali społecznościowych takich jak Facebook i Twitter, miało o tym przesądzić. Portale społecznościowe i fora internetowe miały być przecież platformą budowania i obrony demokracji przez ludzi podejmujących świadome i racjonalne decyzje polityczne. Od czasu tych optymistycznych prognoz minęła ponad dekada i choć działania prodemokratyczne w Internecie z pewnością mają swoje miejsce, rzeczywiste implikacje społeczne korzystania z mediów społecznościowych okazały się pod pewnymi względami znacznie mniej obiecujące niż początkowo przewidywano. Mimo iż badań nad zachowaniami ludzi w Internecie jest sporo, ciągle nie do końca udaje się wyjaśnić jak, kiedy i pod wpływem czego ludzie wybierają określone informacje, wspierają określone poglądy, szerzą dezinformację i jej ulegają. Jednak wiemy już o istnieniu kilku mechanizmów zachowań.
Po pierwsze, wiemy, że zachowania w sieci są kształtowane przez strukturalne mechanizmy sieciowe, w których uwaga i zaangażowanie ludzi są traktowane jako cenny i ograniczony zasób, który można przechwytywać, sprzedawać i handlować, podobnie jak tradycyjne zasoby gospodarcze, takie jak pieniądze lub towary (to zjawisko ekonomii uwagi). W sferze cyfrowej istnieje nadmiar informacji i treści, co sprawia, że firmy i osoby prywatne muszą się wyróżniać i skutecznie angażować użytkowników. Techniki takie jak spersonalizowane reklamy, clickbait i algorytmy mediów społecznościowych są wykorzystywane do przyciągania i utrzymywania uwagi ludzi w tym konkurencyjnym środowisku. Algorytmy bazują na dostępie do danych, jakie użytkownicy zostawiają w sieci (digital footprint), co oznacza, że darmowy dostęp do danych jest filarem mechanizmów sieciowych modelu WEB2.
Po drugie, korzystanie z mediów społecznościowych i cyfrowych umożliwiło także ekspansję alternatywnych lub upolitycznionych mediów, które starają się promować określone cele i narracje polityczne oraz zaspokajać potrzeby osób poszukujących wiadomości i poglądów potwierdzających swoje nastawienie. W morzu możliwości, jakie oferuje Internet, łatwo można znaleźć i treści, których potrzebujemy oraz ludzi, którzy je podzielają i skutecznie promują. Sprzyja to powstawaniu różnego rodzaju zamkniętych (mikro) grup o silnej tożsamości, charakteryzujących się bezrefleksyjnym poparciem dla podzielanych w grupie idei, oraz własnym systemem norm i zasad regulujących działania w ramach grupy, zwykle kosztem innych grup i całego społeczeństwa. Ten proces prowadzi do fragmentacji dyskursu społecznego, wzmacnia nietolerancję, obniża zaufanie społeczne, a w konsekwencji przyspiesza i ułatwia procesy dezintegracji społecznej, czyli erozji struktur społecznych, wartości, norm i instytucji. Dodatkowo, niestabilność społeczna może wynikać z deficytów w społecznie podzielanych przekonaniach, ale także z nieporozumień i konfliktów dotyczących kontroli narracji, zasobów lub struktur władzy. Narastaniu konfliktów sprzyjają spolaryzowane przekonania i postawy oraz przekonanie, że obecny porządek społeczny jest niewłaściwy, a nawet że struktury władzy są nielegalne. Kilka ruchów społecznych zintensyfikowało swoje działanie w ostatnich latach poprzez wykorzystanie mediów społecznościowych, od zmian klimatycznych po aktywizm religijny i polityczny, wszystkie dążące do zdominowania krajobrazu społecznego, a nawet dojścia do władzy. Po trzecie, na cyfrowych platformach medialnych powszechne są dezinformacje oraz celowo fałszywe i / lub wprowadzające w błąd informacje, które są strategicznie rozpowszechniane w ukierunkowany sposób w celu wywarcia maksymalnego wpływu. Jedną z wielu wyrażanych obaw jest fakt, że informacje rozpowszechniane wśród milionów obywateli są zarządzane przez niewielką liczbę decydentów lub osób o silnej motywacji politycznej, które zazwyczaj działają poza zasięgiem jakiejkolwiek kontroli instytucjonalnej ze strony państwa lub organizacji międzynarodowych. Po czwarte niektórzy badacze zwracają uwagę, że szybkość i natychmiastowość komunikacji cyfrowej sprzyja poczuciu wspólnej obecności, uczestnictwa i rozwijania więzi plemiennych. Ludzie mogą natychmiast łączyć się, dzielić informacjami i budować zbiorowe tożsamości, podobnie jak robiły to kultury oralne. Im mniejsza częstotliwość dyskusji (vs. podzielania poglądów), większe: obecność upolitycznionych tematów, homofilia, jednorodność grup lub sieci, polaryzacja afektywna – tym silniejsza tendencja do powstawania zamkniętych społeczności wirtualnych, nieskłonnych do otwartości i dialogu. Niekoniecznie jednak jest tak, że ekspozycja na różnorodne punkty widzenia zawsze prowadzi do umiaru i de-polaryzacji. Procesy zapewniające demokratyzację, otwartość i tolerancję wymagają bardziej złożonych i wielowymiarowych narzędzi. Oczywiście, watro pamiętać, że rozwój mediów cyfrowych daje ludziom nieograniczone możliwości w zakresie zdobywania wiedzy i wyrażania siebie, a także dzielenia się opiniami i komunikowania się ze sobą, a tym samym umożliwia tworzenie elastycznych i zróżnicowanych sieci społecznych. Prowadzi jednak także do powstawania różnego rodzaju zamkniętych (mikro) grup bezrefleksyjnie popierających własne idee, systemem norm i wartości, zwykle kosztem innych grup i całego społeczeństwa. Funkcjonowanie w takich zamkniętych, hermetycznych (mikro) grupach niesie ze sobą ryzyko radykalizacji jej członków. W tym kontekście pojawienie się Blockchain jako technologii, która umożliwia kontrolę danych użytkownika, może stać się katalizatorem istotnej zmiany w architekturze Internetu i umożliwić powstanie nowych mechanizmów sieciowych. Nie jest oczywiste, czy oddanie w ręce użytkowników decyzji co do alokacji ich cennych zasobów (uwagi i zaangażowania) zaowocuje lepszymi wyborami i zmniejszy ryzyko polaryzacji społeczeństw, jednak bez możliwości kontroli i monetyzacji naszych danych, de facto jesteśmy poddani swego rodzaju inżynierii społecznej, której autorami są algorytmy pisane przez anonimowych ludzi.
Tekst ukazał się w Raporcie Cyferium 2024, który można pobrać ww zakładce Raport
Na podstawie tekstu: Kossowska, M., Kłodkowski, P., Siewierska-Chmaj, A., Guinote, A., Kessels, U., Moyano, M., & Strömbäck, J. (2023). Internet-based micro-identities as a driver of societal disintegration. Humanities and Social Sciences Communications, 10(1), 1-10.