28 kwietnia 2024, 1:43 Autor: Jacek Więcławski, Rabobank
Cyfrowe rynki finansowe stoją u progu rewolucyjnej transformacji. Inwestorzy coraz chętniej sięgają po cyfrowe papiery wartościowe, takie jak obligacje czy fundusze, co sygnalizuje zmianę paradygmatu w alokacji aktywów. Jednak trajektoria tej zmiany jest spowita niepewnością. „Cyfrowy boom” ma zwiększyć płynność i przejrzystość, co będzie z korzyścią dla branży inwestycyjnej, a także efektywność kosztową i operacyjną dla emitentów w trudnych okresach. Kilka globalnych firm oferuje obecnie bezpieczeństwo i efektywność operacyjną dzięki szybkiej dostawie i rozliczeniu płatności, pomagając emitentom i podmiotom zarządzającym aktywami w standaryzacji przepływów pieniężnych i ryzyku portfela oraz zarządzaniu nimi. Pomimo potencjału, obligacje cyfrowe są narażone na „ryzyko krypto” – ryzyko technologiczne i ryzyko reputacji, które zwiększa zmienność na rynkach kryptowalut. Wyzwaniem dla branży jest obalenie błędnych tych przekonań i naświetlenie rewolucyjnego wpływu innowacji w tej dziedzinie. Aby transformacja przebiegła płynnie, kluczowe znaczenie ma zapewnienie interoperacyjności pomiędzy technologią rejestrów rozproszonych (DLT), publiczną lub prywatną, a istniejącą infrastrukturą finansową. Przyszłość będzie się opierać na rozwiązaniach hybrydowych – takich, które łączą szybkość i elastyczność DLT z niezawodnością i zgodnością systemów scentralizowanych. Przeważają uzasadniony pogląd, że prywatne rejestry typu „permissioned” np. Corda mogą tu być bardziej właściwe niż rejestry publiczne, np. Ethereum, biorąc pod uwagę fakt, że większość aktywów finansowych, operuje na rynku pozagiełdowym. Jest to również podejście preferowane przez wiele banków, polegające na łączeniu starego systemu z nowym na dużą skalę, a rejestry prywatne, mogą właśnie to umożliwić. Banki w Wielkiej Brytanii i za Atlantykiem podążają za trendem przyjmowania infrastruktury hybrydowej, który to niedawno stał się wyraźnym liderem i otwiera nową erę w finansach. Połączenie elastyczności DLT z wytrzymałością tradycyjnych systemów stanowi pierwszy krok w kierunku powszechnej adopcji, a zwłaszcza płynnej integracji z dotychczasową architekturą front office – back office – ryzyko, w tym także z platformami transakcyjnymi. Otwiera to bezprecedensowe możliwości w zakresie innowacji, przygotowując grunt pod dynamiczny i otwarty globalny krajobraz finansowy.
W miarę poszerzania się procesu digitalizacji, a wraz z nim innowacji i inwestycji w infrastrukturę cyfrową, instytucje finansowe przeznaczyły znaczne budżety w wysokości setek milionów euro, a niektóre nawet miliardy euro, aby stymulować wdrażanie tych rozwiązań na dużą skalę. Roczne budżety na digitalizację mogą czasami przekroczyć 1 miliard dolarów, co jeszcze kilkadziesiąt lat temu było niespotykane. Gwałtowny wzrost liczby eksperymentów dotyczących digitalizacji aktywów stał się katalizatorem ewolucji w kierunku natywnego ekosystemu cyfrowego, zdolnego do obsługiwania cyfrowych ob ligacji na dużą skalę. W Wielkiej Brytanii piaskownica regulacyjna jest świadectwem tego postępu, umożliwiając firmom testowanie innowacyjnych instrumentów, m.in. cyfrowe papiery wartościowe, instrumenty finansowania dłużnego powiązanego z węglem, produkty inwestycyjne powiązane z kryptowalutami oferujące ekspozycję gotówkową na rynki kryptowalut, z rzeczywistymi uczestnikami rynku, traktującymi priorytetowo podejście elastyczne i adaptacyjne. Obecnie rynek doświadcza rosnących problemów, ponieważ inwestorzy zapuszczają się na niezbadane terytorium obligacji lub funduszy emitowanych natywnie przez DLT. Podróż ta wypełniona jest niepewnością technologiczną, którą potęgują ryzyka prawne, regulacyjne i związane z płynnością, wyzwania związane z inteligentnymi kontraktami oraz bezpieczeństwem struktur operacyjnych i prawnych wspierających cyfrowe emisje i inwestycje na dużą skalę. Jednak panuje zgoda co do tego, że wyzwania te stanowią tymczasowe przeszkody na drodze do dojrzałości cyfrowej.
Z punktu widzenia zarządzającego portfelem lub specjalisty ds. finansowania obligacje cyfrowe z natury niosą ze sobą większe ryzyko, przede wszystkim ze względu na ich wykluczenie z obrotu na rynkach regulowanych, co zwiększa ryzyko płynności, ale także powoduje „zgodną” strukturę prawną i operacyjną transakcji na blockchainie. Na przykład do emisji obligacji cyfrowych niezbędny jest specjalny „cyfrowy” program finansowania. Jest to proces, którym mogą się zająć wyłącznie wyspecjalizowane kancelarie prawne i który wiąże się z kosztami. Mimo to przewiduje się, że w ciągu najbliższych kilku lat emisja obligacji cyfrowych gwałtownie wzrośnie, opierając się na fundamentach stworzonych przez pionierskich uczestników rynku. Marsz w kierunku cyfryzacji mógł być stopniowy, ale oznaki są jasne: na horyzoncie widać wiosnę cyfrowych emisji i handlu, która obiecuje ożywienie krajobrazu finansowego dzięki świeżym, innowacyjnym możliwościom, takim jak te, takim jak wyemitowane przez Europejski Bank Inwestycyiny obligacje cyfrowe £50m zapadajace w lutym 2025 r., EUR 100m z zerowym kuponem zapadle w kwietniu 2023, lub wyemitowane przez Bank Swiatowy obligacje EUR100m z kuponem 3.399% zapadajce w pazdzierniku 2026. Fakt, że obligacje cyfrowe powoli stają się trendem eksperymentalnym dla częstych emitentów, choć nie w wielkościach referencyjnych, jest obiecującym znakiem, ale skalowalność to problem, który może rozwiązać jedynie podejście do infrastruktury hybrydowej. W Blockchain chodzi o efekt skali, który nie pojawia się z dnia na dzień.
Wracając do tokenizacji: to przyszłość aktywów, o ile zapewnia lepszy dostęp do aktywów lub kapitału, zwiększa płynność, oferuje dźwignię finansową jako zabezpieczenie lub ogranicza wydatki operacyjne. Jednakże każdy rynek, także ten zbudowany na technologii DLT, wymaga solidnych ram zasad i infrastruktury nadzoru. Przejście od wysoce scentralizowanego modelu do zdecentralizowanego ekosystemu finansowego (DeFi) z samorządnością nie może być nagłe. Należy zachować ostrożność, aby zapobiec manipulacji ze strony złych aktorów i uniknąć lekkomyślnych zachowań finansowych napędzanych chciwością. Niedawno rozwojowi tokenizacji aktywów zaszkodziły działania niektórych osób, które kierując się własnym interesem, nadszarpnęły reputację całej „klasy aktywów cyfrowych”. Na szczęście skutki ostatnich skandali kryptowalutowych przekierowały uwagę na aktywa tokenizowane, sygnalizując potencjalne przejście ze środowiska niedostatecznie uregulowanego do nadmiernie uregulowanego. Może to utorować drogę bardziej doświadczonym graczom do wkroczenia, przejęcia kontroli i wybrania kursu – ostrożne posunięcie, nawet jeśli możemy stawić czoła fazom „krypto-zimy”. Nowa infrastruktura DLT w połączeniu z mocą inteligentnych kontraktów, natychmiastową i globalną interoperacyjnością oraz usuwaniem barier zrewolucjonizuje gospodarki cyfrowe. Musimy jednak stawić czoła obecnym realiom prawa i porządku. Pozytywem jest to, że niektóre odpowiedzialne podmioty aktywnie angażują się w regulacje, łącząc stare z nowym w rozsądny i pragmatyczny sposób, uznając, że tę podróż będzie kształtować szerszy ekosystem.
Technologia DLT skrywa potencjał, aby przewodzić w epoce niezrównanej wydajności i wzrostu, którego zakres dopiero zaczynamy pojmować. Ostatecznie ewolucja cyfrowych rynków finansowych jest procesem stopniowym, a nie rewolucją z dnia na dzień. Kontynuujmy tę podróż, budując rozsądny dialog z decydentami, dbając o ochronę zarówno interesów emitentów, jak i inwestorów.
—
Artykuł ukazał się pierwotnie w Raporcie Cyferium Polska w WEB3 – 2024. Cały Raport można pobrać w zakładce Raport